Wychodząc ze studia nagraniowego zauważyłem Perrie. Zacząlem iść wolno w jej stronę, ale widocznie nie mogła się mnie doczekać i zaczęła biec.
- Czeeeść! - przywitała mnie, rzucając mi się na szyję. Miałem wrażenie, że zaraz uduszę się od zapachu jej perfum.
- Cześć Perrie. - odpowiedziałem, odpychając ją delikatnie od siebie.
- Czemu nie byłeś wczoraj na naszym koncercie?
Przytaknąłem.
- I dzisiejsza randka aktualna?
Przytaknąłem. Tak, zdecydowanie musiały mi się pomieszać dni.
- Muszę już iść. Do zobaczenia wieczorem. - pocałowała mnie w policzek i podbiegła do swoich koleżanek z Little Mix, które czekały na nią przy wejściu.
Candice
Zakwaterowałam się w jakimś tanim hotelu na przedmieściach. Nawet nie wymagali ode mnie dowodu osobistego. Odświeżyłam się i przebrałam. Po dwóch nocach bez prawie żadnego snu i prysznica czułam się brudno i nieświeżo. Pewnie też tak wyglądałam. Ciekawe, co pomyślał o mnie Zayn, wtedy, kiedy go zapytałam o godzinę.
***
Siedzę na ławce, jem cheeseburgera i popijam go colą. Zostało mi już tylko niecałe piećdziesiąt funtów. Wydanie czterdziestu na automaty się nie opłaciło. Dlaczego te przeklęte maszyny wydają monety tym, którzy akurat najmniej ich potrzebują?
Odwróciłam głowę w stronę budynku. pod którym widziałam Zayna. Czego się spodziewałam po tym geście? Że go zobaczę, a on... Ej, widzę go! Idzie w moją stronę ze... swoją dziewczyną? Pozostałości po kolacji, które nieświadomie gniotłam w dłoniach i memłałam w ustach szybko wyrzuciałam do kosza i wyciągnęłam rozładowanego iPhone'a. Zapomniałam wziąć ładowarki z domu, bywa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz